angielskie gładzie i inne nowości
Pan Robert „szkolił” się w UK, gdzie podejrzał nowatorskie gładzie na mokro, nie wiem czy nowatorskie czy nie, ale gładkie są, jak płyty mdf…..najpierw pomyślałam, że farba będzie spływać aż miło, ale pan Robert daje gwarancję, że nic takiego dziać się nie będzie. Najpierw smarowali pokoje czymś żółtym, jak rozbełtane jaja…masakra, potem te gładzie w dość ciemny „pink” wpadały, ale jak przeschną, to pieczarkowy róż wychodzi….żartowałam z mężem, że nie trzeba będzie malować….bo on i tak wszystko w różowych barwach widzi hehe
a poniżej pokój syna, wstawiliśmy dodatkowe okno dachowe i tak się cieszę, bo klitka taka by była, a teraz jest jasno....tylko nie wiem co on na ten róż ;-)
a tu widok na pralnię
pomniejszyliśmy pokój córki (wydawał nam się przesadnie duży) oraz łazienkę (z tego samego powodu) i wyszło nam dodatkowe pomieszczenie pomiędzy tzw. szafa-graciarnia naprzeciwko pralni
a tu bez gładzi jeszcze widok korytarza na naszą sypialnię, korytarz poszerzony o chyba 30-50cm nie pamiętam, ale wyszedł przestronny
i klatka schodowa
a tu łazienka i ścianka prysznicowa, za nią będzie wanna
z nowości to mamy już bramę i antenę tv......chociaż zanim zaczniemy oglądać...to jeszcze trochę
i zmiany w elewacji :-) z białej na pstrokato...a co tam